Pracodawcy są uprawnieni do stosowania u zatrudnionych osób autorskich kosztów uzyskania przychodu w wysokości 50% również w tych sytuacjach, w których nie posiadają ewidencji pracy twórczej. Za wystarczające dla uwzględnienia wspomnianych kosztów przy liczeniu zaliczki podatkowej należy uznać właściwe wydzielenie części wynagrodzenia podwładnego przypadającej na zadania o charakterze twórczym w umowie o pracę (aneksie do umowy o pracę). Tak stwierdza wyrok WSA w Poznaniu z 29 listopada 2016 r., sygn. akt I SA/Po 657/16.
Fiskusowi nie wolno wymagać posiadania dokumentów, przygotowywania których nie wymagają powszechnie obowiązujące przepisy.
Urzędy skarbowe konsekwentnie żądają prowadzenia odrębnej ewidencji czasu prac twórczych, aby móc pomniejszać przychód zatrudnionych osób o 50%. Faktem jest jednak to, że żaden z przepisów podatkowych nie nakłada ani na podatnika ani na płatnika takiego obowiązku.
Przywołane orzeczenie sądowe słusznie kwestionuje praktyki urzędników utrudniające korzystanie z autorskich kosztów. Oczywiście ewidencja pracy twórczej może być pomocna przy udowadnianiu, że w danych okolicznościach 50-procentowe koszty były zasadnie stosowane, ale nie powinno być tak, że jej brak wyklucza ten podatkowy przywilej. Decydujące jest wszakże to, aby efektem pracy twórczej zatrudnionej osoby było powstanie utworu, w rozumieniu przepisów o prawie autorskim i żeby umowa będąca podstawą zatrudnienia przewidywała podział wynagrodzenia na prace twórcze oraz pozostałe umówione zadania. Rzecz jasna w razie ewentualnej kontroli trzeba być w stanie udokumentować, że w konkretnej sytuacji w istocie mamy do czynienia z utworem (dziełem).
Niestety organy podatkowe niezmiennie wyjaśniają w wydawanych interpretacjach, że płatnik musi prowadzić ewidencję prac twórczych dla stosowania 50-procentowych kosztów uzyskania przychodów. Do czasu ukształtowania się jednolitej linii orzeczniczej, zaleca się daleko idącą ostrożność, której jednym z przejawów powinno być póki co prowadzenie ewidencji prac twórczych.